Forum Pacjenci substytucyjni -łączmy się! Strona Główna Pacjenci substytucyjni -łączmy się!
Polscy pacjenci substytucyjni i zwolennicy terapii w duchu Redukcji Szkód
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

metadon vs bunandol
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pacjenci substytucyjni -łączmy się! Strona Główna -> Forum użytkowników metadonu i buprenorfiny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nanonymous
regularny codzienny



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy

Płeć: nika

PostWysłany: Pon 5:40, 05 Paź 2009    Temat postu:

dobrze ze o tym piszesz
ja juz podjelam decyzję
jeśli znów sie stanie, że będę jak zombie
to się zeruję i wchodzę na nalorex (sprawdzony przeze mnie, ze działa na mnie świetnie)
Na razie jest dobrze
(ja tez nie biore antydepresantów)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
manek
od czasu do czasu



Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Wto 21:24, 06 Paź 2009    Temat postu:

Aha to też jest jakieś rozwiązanie i zastanawiam się czy sam bym z tego nie skorzystał. A powiedz mi ile kosztuje terapia tym nalorexem ? ? ? Bo w sumie to jestem zainteresowany, bo na programie już mnie powoli szlag trafia. Wszystko jest do dupy tylko tracę czas i pieniądzę na ciągłe dojazdy po zaliczki i nie rozumiem dlaczego osoby które dojeżdzają tak jak ja nie mogą dostać zaliczki raz na tydzień.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nanonymous
regularny codzienny



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy

Płeć: nika

PostWysłany: Śro 5:57, 07 Paź 2009    Temat postu:

niestety tego nie wiem
ostatnio sie zaszywalam nalorexem- drogo i nie polecam (nigdy nie wiesz kiedy zejdzie i mowia ze dziala do trzech miesiecy a dziala do 6 tygodni maksymalnie)
mysle ze pewnie ze 4 stowy miesiecznie, moze mniej bo mozna tez zmiejszyc potem dawke i brac sobie co dwa dni np.
juz mnie to nie interesuje ile to kosztuje, na to kase musze znalezc, chce zyc normalnie ,czuc, sie dobrtze, miec energie, wtedy tez zarobic pieniadze bedzie mi latwiej.
zadzwon do werezynskiej lub do fenixa (detox prywatny) tam wiedza


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nanonymous
regularny codzienny



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy

Płeć: nika

PostWysłany: Wto 9:13, 13 Paź 2009    Temat postu: uprzejmie donoszę o dalszych efektach leczenia

Tak więc po 2.5 tygodnia suboxonu (8mg) to była ubiegła środa.
Zaczęłam mieć myśli, nie o ćpaniu bezpośrednio, ale tematy bliskie- czyli mój mąż np., oraz że może bym się upiła.
Oczywiście pomyślałam, że to nawrót, bo ostatnio nie mam czasu na grupy.
W piątek, konkretne objawy żołądkowe + dreszcze, całą noc się przewałkowałam, pocąc się straszliwie w łóżku.
No to myślę pewnie się zatrułam/przeziębiłam.
sobota/niedziela do godziny 15/16 w miarę a wieczorem coraz gorzej.
w końcu jak w niedzielę położyłam się i po godzinie wstałam czując że nie zasnę nawet na minutę- dotarło do mnie że mam objawy abstynencyjne.
W sumie to się cieszę że dopiero wtedy to do mnie dotarło, bo gdybym się zorientowała np w piątek wieczorem to weekend miałabym na pewno gorszy pod względem psychicznym przynajmniej.
...
Więc w poniedziałek, mówię jak się sprawa ma.
Oraz podaje swoją diagnozę, że pewnie dopiero teraz do końca ze mnie metadon wyparowuje.
Na to lekarz że to nie możliwe.
A ja że wiem że to jest jak najbardziej możliwe, bo kiedyś się sama odtruwałam metadonem, a trwało to tylko 7 dni, i po 2 tygodniach, już będąc w osrodku dostałam takich skrętów, że nigdy takich nie miałam.
W ośrodku myśleli że cos przemyciłam, jednak po konsultacji z różnymi osobami, uwierzyli że po metadonie możliwe jest to jak najbardziej.
Niestety lekarza nie przekonałam.
Wie lepiej i tyle. (ciekawe skąd)
Dobra, niech sobie wie, ja też wiem i ludzie których spotkałam (z programu) też jakoś zdziwieni nie byli.
W takiej sytuacji, (diagnoza lekarza, że mam nawrót po prostu)
zaznaczyłam, że po zażyciu tabletki parę godzin jest ok, dostałam jeszcze 2mg, więc teraz mam w sumie 10mg
tylko znowu taki niesmak, że lekarz mnie potraktował jak ćpuna który chce coś wyrwać?
może nie taki był zamiar lekarza, a jednak dziwnie się poczułam, szczególnie że nim do niego poszłam już miałam obawy że tak nas traktują- więc ze mna też tak będzie.
zobaczymy co będzie na tej dawce, naprawdę mam nadzieję że już zostanę na tej, bo jak mam znow iść się prosić, to mi się słabo robi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
manek
od czasu do czasu



Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Czw 17:47, 15 Paź 2009    Temat postu:

Masz 100 % racji! Podobnie było w moim przypadku tylko że ja czułem się przez 2 tygodnie źle (z dnia na dzień w sumie lepiej) a po upływie tego czasu było coraz lepiej i zniknęły wszystkie złe objawy odstawienne. Z tego wnioskuje że do póki metadon siedział we mnie to jeszcze próbował ile miał siły "bić" się troche o receptory z buprenorfiną co skutkowało takim samopoczuciem. Z czasem było go coraz mniej i nie miał szans przez co uległ buprenorfinie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nanonymous
regularny codzienny



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy

Płeć: nika

PostWysłany: Sob 7:05, 14 Lis 2009    Temat postu:

No więc jestem juz pewnie ze dwa miesiące na tym suboxonie
Ostatecznie zostałam na dawce 12mg, 8 mg brałam o 9. i potem o 16 - 4mg
Zdecydowanie jestem pewna że moja diagnoza o parowaniu ze mnie metadonu po tak długim czasie była słuszna, ponieważ w tej chwili od jakiegoś czasu czuję się już o wiele lepiej, jestem gotowa by schodzić z suboxonu powoli.
Właściwie już schodzę, z 12mg branych w dwóch dawkach na 8mg branych raz dziennie.
Mój stan jest wyrównany.
Absolutnie żadnej euforii, wogóle nie czuję jakby to na mnie działalo w jakikolwiek sposób.
Zero myśli o ćpaniu, dużo więcej energii niż na metadonie, nawet już schudłam 5 kg, zupełnie bez żadnej diety czy zmianach w trybie życia.
Jedna ciekawostka
Rano, zanim zazyję swoją tabletkę, staję się bardziej emocjonalna.
Np. płaczę, natomiast nie jest to moim zdaniem skutek uboczny, tylko własnie normalny stan (nie płaczę bez powodu).
Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie na tyle stanę na nogi by całkiem o własnych siłach iść przez życie, no ale to jeszcze trochę potrwa. (myślę że ze dwa lata?- nie wiem oczywiście tak do końca)
Życze wszystkim powodzenia i wytrwałości.
No i to co mnie pomaga najbardziej:
Akceptacja że życie jest po prostu szarobure (szczególnie jak się ma tak dużo obowiązków że się lata od rana do wieczora z wywalonym ozorem) a czasami zaświeci słońce, próżno szukać uniesień jak w dawnym życiu.
Za to jest spokój, który ja sobie bardzo cenię, no a przedewszystkim tamto już się skończyło i nie ma powrotu, ja o tym pamiętam, u mnie w ostatnich okresach ćpania było czyste cierpienie, przyjemności żadnej od wielu lat, tak więc w porównaniu to teraz jest wręcz ZAJEBIŚCIE.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nanonymous
regularny codzienny



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy

Płeć: nika

PostWysłany: Czw 8:01, 21 Sty 2010    Temat postu: nalorex

terapia nalorexem max dawka (tableta dziennie-choc to indywidualna mozna brac co drugi dzien pol tabletki)
w kazdym razie 28 tabletek-270 zl
recepte wystawia psychiatra a potem na sobieskiego po podpis bonzo od zezwolenia exportu docelowego i do apteki.
ja po 5 miesiacach zjechalam z 12miligramow do 4 i juz jestem na wylocie
moje zycie jest super i poukladane i czuje ze ta substytucja mnie doluje miedzy innymi.
wiec licze na to ze bez tego shitu bedzie mi lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ijus2
Gość






PostWysłany: Nie 11:38, 24 Sty 2010    Temat postu:

Jeżeli komus "dolegają" objawy abstynencyjne,nawet sama autorka je zdiagnozowała jako abstynencyjne; to jest to GŁODOWE SAMOPOCZUCIE I OBJAWY..A NIE SKUTEK OBECNOŚĆI METADONU W ORGANIŹMIE!!!!
- WSZAK PRZECZY TO SAMO W SOBIE!! BEZ DOCIEKANIA... Confused
Po drugie ; lekarz wie lepiej(brzmi ironicznie..)ale..on wie,bo zna lepiej niz uzalezniony nawet procesy chemiczne zachodzące w neuroprzekaznikach. Temu trudno chyba zaprzeczyć,w końcu każdy z nas jest specjalista w jakiejś dziedzinie..
- to,że uzaleznienia traktowane sa przez lekarzy tym sie zajmujących
jako INDYWIDUALNE PRZYPADKI, mozna przeczytac w fachowej literaturze,czy tez zapytac o to dr ,który to spokojnie może i chce podzielic sie tą wiedzą.
- nawet dobry jest to pomysł,żeby wypytac o teorię,żeby razem z praktyka ćpuna w odczuwaniu swojego organizmu było to bardziej skuteczne w zyciu.
Jako całościowa wiedza traktuje sie i praktyke,najlepiej znanie problemu z autopsji plus teoria do tego..Niekiedy dodac trzeba - albo poprawki brac na to,że nadal NIE WSZYSTKO JEST ZBADANE,ZNANE,I DOŚWIADCZONE...jAK TO FERDEK kIEPSKI mówi:
....sa rzeczy,które sie nawet fizjologom nie sniły...
Trafia tym w dziesionę Laughing

Często jakos widać,ile razy tu pada sformułowanie,że lekarze nic nie wiedza o "moim uzaleznieniu,nie znaja mojego odtruwania;...ja sama lepiej siebie znam..etc."
Objawy - byc może,ale tylko te,o których słyszałaś,znasz z jakiegos źródła - ktos je nazwał,wskazał,odrębnił od innych skutków nie będących składowa abstynencji. Co czasem narkomani uznaja za objawy tzw.złe,spowodowane zazywaniem jest albo tylko normalnością,albo grypa..wirusem..bakteria jakąś,itp,itd.
Anonymus,czy chcesz ,raczej czy masz odwagę i chęci przyjąc na siebie wszystkie obowiązki diagnozowania i skutki tego na sibie?!
W ogóle,czy fakt chorowania na cukrzycę,nowotwór,alkoholizm,serce,nosicieli wirusów....wszystkiego jednym słowem - MOGA UZNAC SIEBIE JEDNOCZEŚNIE ZA CHOREGO I LEKARZA ? w DODATKU LEKARZA PEWNEGO WYLECZENIA SIEBIE ,CZEGO NIE JEST PEWNY DR PO TRUDNYCH LATACH MEDYCYNY I PRZEBYTEJ 5 LETNIEJ PRAKTYKI?
..troche dziwne....

Na koniec chce dodac,że jednak uwagi nasze,osób chorych na cokolwiek,sa bardzo,bardzo wazne w praktyce lekarskiej. Tak bowiem lekarz zyskuje lepszy ogląd choroby..Tak zdobywa dodatkowa wiedze empiryczną;tak modyfikuje zdobyta teorię(która dalej jako podstawa działa),a modyfikacje osobnicze sa ,bywaja b.skuteczne!! ba! nawet czasem niezbędne w dobrym leczeniu,czyli skutecznym.
Boli mnie jednak twarde stwierdzenie,że lekarz wie swoje,'tylko teoretycznie,a na mój temat nie ma pojęcia...o działaniu metadonu..buprenorfiny..nie wie nic,bo sam nie brał tego,bo nie miał głodów.." To tak głupie ,i niesprawiedliwe stwierdzenie.Postawa osoby pewnej swojej "wiedzy" (jest to doświadczenie ,pamięć ostatniego odtrucia,przyzwyczajeń do zachowań swojego ciała - a nie WIEDZA!!! bŁĘDNIE JEST TO WIEDZA NAZYWANE PRZEZ ZAINTERESOWANYCH!!)
Bo gdyby każdy cpun WIEDZIAŁ jak wygląda jego odtrucie,co może mu najb.pomóc; jak działa metadon czy subotex,na jekie elementy /części komórki receptorów opiatowych,w jakim % i na co działa metadon; a na co działa buprenorfina..
- to po jakie licho słuchac,i zazywać te specyfiki tak,jak dr przepisze??!!

Jeszcze po trzecie:
metadon bardziej 'oszukuje' receptory opiatowe; przyłącza sie w całości(jest wyłapywany przez te receptory prawie w całości,czy w 99%,receptor wtedy wygląda jakby był cały dookoła oblepiony cząstkami opiatowymi,i..nie szaleje.( tak to super jest widoczne na komórce w powiększeniu,po styczności z metadonem )
inne substytuty w inny sposób,częściowo sa wyłapywane,działaja inaczej chemicznie; ich rozpad trwa duzo dłużej,przechodzi fazy różne;i tez zajmuje miejsce w cząsteczce receptora niekoniecznie dla niego przeznaczone. Dlatego po jednym leku podanie heroiny będzie miało sens,a przy innym nie zostanie zupełnie odczute w głowie - ale spowodowac śmierc może spokojnie..
To co wyżej napisane jest przykładem na to,że WIEDZA to cos więcej niz praktyka z własnego podwórka,a to co sie dziej z organizmem na głodzie ; po metadonie ;czy przy zerowaniu nie jest takie proste do zrozumienia.
Kiedy kolega po 30 ml czuje sie bdb, nie znaczy to przecież,że kiedy Ty tyle wypijesz tez będziesz czuc sie jak On!
Jak po trawce Ty masz super humor - nie przekresla to możliwości samobójstwa po takim samym sztachu tego jointa u Innego..

Nie warto kierowac sie w tej dziedzinie narkotyków i substytucji szeroko pojętej tymi wskaźnikami ktore w w/w pośćie autor,anonym. podaje.
Arrow Kieruje to do trzeźwego przemyślenia choc minutkę,żeby pomyłek zgubnych w skutkach nie byłó duzo tylko z powodu pójśćia na łatwiznę w sprawach odtrucia czy zerowania czy tez innych ,gdzie główna role grają substytuty i reakcje chemiczne w organizmach zmęczonych i wycięczonych często latami przyjmowania opiatów. Mruga
Powrót do góry
nanonymous
regularny codzienny



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy

Płeć: nika

PostWysłany: Nie 12:02, 24 Sty 2010    Temat postu:

forum jest stworzone po to by UZYTKOWNICY, PACJENCI PROGRAMOW mogli sie wymieniac spostrzezeniami
a dzialanie jest rozne u roznych osob i nie sposob zeby lekarz kazdy niuans znal.
zreszta jesli odsylasz tylko i wylacznie do lekarzy to po co to forum
w kazdym poscie podkreslam ze to moja subiektywna ocena.
i nic nie przeczy zacytuj lepiej
a lekarze sami podkreslaja (przynajmniej jak ja z Nimi rozmawiam u mnie na programie)
ze to ja, najlepiej wiem jak sie czuje, i to odemnie wszystko zalezy.
i dlatego to ja decyduje ile mam brac i w ilu dawkach- oczywscie po dyskusji i uzgodnieniu tego z Nimi.
i mimo ze np, w ulotce pisza ze suboxone w jednej dawce, to ja go biore w dwóch w zupelnie "bezsensowny" z punktu widzenia medycznego czy biochemicznego- a jednak ten konkretny sposob jest dla mnie najlepszy bo przetestowalam wszystkie inne i czulam sie gorzej.
to wszystko dlatego ze uzalezninia psychicznego, ktore rowniez sie somatycznie potrafi objawiac nie mozna przylozyc szablonowo
kazdy przezywa to inaczej
dlatego nie zgadzam sie z Toba
warto sie wymieniac naszymi pogladami,odczuciami itd
widac twoi lekarze mają inny pogląd niż na moim programie.
tak samo skutki uboczne metadonu
nie przychodzi Ci do glowy ze ktos moze sie zle czuc z tym ze wogole do zazywa?- i ze to moze wplywac na samopoczucie?
np powodowac depresje, ewentualnie poglebiac
a objawy depresji sa jak najbardziej somatyczne
i na koniec powiedz mi dlaczego mam wrazenie ze jestes wichrzycielem? a nie dyskutantem?
wiesz?
czy to ja mam paranoje?- i nie jest to pytanie retoryczne

a jeszcze a propos tego schodzenia z metadonu, jak tylko wtedy minely dwa tygodnie, (caly czas ta sama dawka) to od razu zaczelam schodzic z dawki, zreszta sluchaj dyskusja jest w sumie bezprzedmitowa jesli opinie uzytkownikow uwazasz za nic nie wnoszace do dyskusji.
natomiast ja to pisze dla ludzi ktorzy chca przejsc np z metadonu na suboxone, u mnie na programie nikt nic nie wiedzial- w sensie praktycznych informacji lub porownania jak mieli inni, bo bylam dopiero pierwsza osoba ktora zmienila srodek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nanonymous dnia Nie 12:07, 24 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 12:50, 24 Sty 2010    Temat postu:

Jasne,że masz swoje zdanie.Szanuję to.
Dyskusja jest dyskusją,czy wymiana poglądów - a nie obrażaniem ludzi.
Napisałam swoje zdanie,nic więcej.Nie podoba Ci sie sposób? no cóż,nic nie poradzę.
I oczywiście tak samo powiem,i podkreslę,że w leczeniu substytucyjnym to największy ciężar spoczywa na userach...Ty najlepiej wiesz jak sie czujesz,itp.
Lekarz może wiedziec why tak sie czujesz; czy cos możę on zmienic,czy nie.jeżeli nie,to najlepiej chyba kiedy powie userowi żeby dostosował wg.swoich potrzeb czy samopoczucia.

Ale to tylko część tego o czym chciałam napisać,żeby tym podzielic sie z innymi.Mam takie prazwo...??....
Wichrzyciel??? bo..??? Bo cos może było tam co ci sie nie spodobało? to co..Takie jest własnie zycie.Normalne,bez szaleństw,szare,zwykłe,z problemami codziennymi,z ludzmi innymi.
Nie rozumiem,ale i nie chce wdawac sie w wymianę postów nienamiści. Nie ma to sensu.
Wymiana poglądów,dzielenie sie swoim doświadczeniem,wiedzą,czymkolwiek to nie jest wg.mnie ocena drugiej osoby czy treści.
można sie 1. zgadzać,czy 2.nie zgadzać. Jak sie nie zgadzasz -myśle że nie jest potrzebne atakowanie Wesoly ,dodawanie własnych ocen powstałych w złości po przeczytaniu.Czy w emocjach.
Zamiast tego życie daje nam inne wyjście,chyba lepsze,tak myslę...
Przyjąc bez komentarza. Nawet kiedy czytając poklne pod nosem,czy wkurze sie ,bo nie zgadzam sie z czyms i nosi.
Te wyjście ostateczne to 3.tolerancja. Chęc zrozumienia na poziomie tylko teoretycznym(nie osobistym)
Odpowiem - nie chce mieszać,nie jestem wichrzycielem. Confused Niby do czego mi to.
Ja nie uwarzam,że kto nie mysli jak ja jest przeciwko mnie. I nikogo o to nie chce podejrzewać. A niestety,gdzie drwa rąbia ,wióry lecą.. Dyskusja tam,gdzie wszyscy mysla tak samo czy to samo,zgadzaja sie ze wszystkim - wszyscy..To juz nie dyskusja,a raczej nazwac to mozna kółko wzajemnej adoracji. Z tego nie rodza sie nowości.Tak świat nie szedłby do przodu;gdyby nie było ludzi niezgadzających sie z większością. Niestety zawsze za dziwakow takich miano. Za zycia.. albo przez długi czas conajmniej.
Jest tyle do zrobienia, do przeżycia;lepszego niz kłótnie i posądzanie o ukryty spisek..przeciwko NAM.
( jak w komunie normalnie..kto nie znami ten przeciwko nam Laughing ) Mruga szacuneczek
Powrót do góry
nanonymous
regularny codzienny



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy

Płeć: nika

PostWysłany: Nie 13:18, 24 Sty 2010    Temat postu:

nie bez kozery dodalam czy to moja paranoja
ja po prostu czesto takie mam
czuje sie atakowana i krytykowana
mimo ze wcale tak nie jest
wiec moje pytanie bylo calkowicie szczere
dlatego satysfakcjonuje mnie Twoja odpowiedz
dzieki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BO_BIG
staly element



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Skąd: ŁÓDŹ

PostWysłany: Nie 23:40, 24 Sty 2010    Temat postu:

A Bear


..... i dobrze, że sobie wyjaśniłyście wszystko ... co ciekawe, obie macie sporo racji.... poprostu, dochodzicie do podobnych konkluzji z innych stron i wasze stanowiska budujecie na lekko odmiennym sposobie postrzegania... nie ma w tym niczego nadzwyczajnego... zwłaszcza, ze najistotniejszy jest tu efekt waszej dyskusji/wymiany zdań i argumentów... podoba misię sposób wyjasniania róznic Mruga ... wielu mogłoby nauczyć się tej umiejetności... zwłaszcza, że prawda miewa wiele oblicz i jest w dyspozycji wielu ludzi... ludzi, którzy mogą nie mieć pojęcia o wiedzy i doswiadczeniu innych.... dlatemu jest to forum i jego celem jest gromadzenie tych wszystkich ninformacji.... obok integracji wszystkich userów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nanonymous
regularny codzienny



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy

Płeć: nika

PostWysłany: Nie 7:36, 07 Mar 2010    Temat postu:

no wiec po dlugim czasie wreszcie wiem o co chodzi z tym ze chwilę czułam się super na metadonie jak i na suboxonie a potem "słabo"- z tym że teraz nie uwazam tego ani za słabo ani za depresje.
to po prostu zwykle dorosle zycie, gdzie jest duzo obowiązków i stresów a przyjemności mało.
wszyscy normalni ludzie tak żyją.
a że mam obniżone odczuwanie przyjemności to tak to wygląda.
na szczęście udało mi się zaakceptować te reguły dorosłego życia i mimo że 2 lata temu uważałabym to życie które prowadzę za nudne,szare i beznadziejne to teraz się z niego cieszę i nie zamieniłabym się z nikim.
u mnie tez sprawdza sie reguła że im mniej specyfiku tym lepiej - no bo euforii mi nie daje po czasie a za to zamula dość mocno- dlatego jak schodzę to przynajmniej mam więcej energii.
biorę w tej chwili 2mg suboxonu i uważam że jednak się gorzej mi schodzi z tego niż z metadonu, chociaż ponieważ robię to powolutku to nie jest to jakiś bolesny proces- raczej trochę ziewania - czym się już nie przejmuję- bo doświadczyłam że nic gorszego za tym ziewaniem nie idzie, i czasami lekkie problemy ze snem - i nie jestem pewna czy to akurat z tego powodu, raczej chyba wracam do stanu normy- kiedy czasami sen nie ścina z nóg natychmiast tak jak kiedy się jest na wysokiej dawce opiatu.
zresztą metadon zredukowałam (kiedy zmieniałam na suboxone) tylko do 10ml więc może schody by się zaczęły dopiero wtedy, nie wiem.
tak więc wygląda na to że plan wykonam i za miesiąc może dwa będę już zażywać sam nalorex, receptę już załatwiłam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pacjenci substytucyjni -łączmy się! Strona Główna -> Forum użytkowników metadonu i buprenorfiny
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin